Czasami patrząc na moje dwa Szkraby, ogarnia mnie refleksja, że to dobrze, iż mam dwóch synów, bo faceci to mają lepiej w życiu. Bycie kobietą natomiast nie zawsze jest łatwe. Już sama comiesięczna przygoda z podpaskami, czy tamponami do przyjemnych nie należy i sprawia, że wiele kobiet "te dni" najchętniej wykreśliłoby ze swojego kalendarza. Do tego jeszcze czasami solidnie daje się we znaki PMS. Dziś więc na Waszą prośbę kilka słów na temat zespołu napięcia przedmiesiączkowego, który z ang. pre-menstrual syndrom określa się w skrócie jako PMS. PMS kiedyś uważany za fanaberie kobiet, dziś jest już klasyfikowany jako odrębne schorzenie przewlekłe.
Ale do rzeczy.
Jakie są najczęstsze objawy PMS?
Chyba większość kobiet skarży się na zatrzymywanie wody w organizmie, obrzęki nóg i generalnie uczucie ciężkości. Nie polecam wtedy stawać na wagę ;), bo może nas niemiło zaskoczyć. Często dokucza także ból głowy, pleców oraz pojawiają się dolegliwości trawienne (zaparcia, wzdęcia). Wiele kobiet skarży się w tym okresie na zwiększoną wrażliwość, obrzmienie i tkliwość piersi. U niektórych pojawia się wówczas wzmożony apetyt na słodycze. I ja niestety należę do tego grona. ;) Na szczęście mi do szczęścia wystarcza w zupełności "Góralek" mleczny. ;)
O ile jednak te dolegliwości nie są uciążliwe dla innych, to niestety jest jeszcze druga strona medalu, czyli sfera emocjonalna.
Czasami dochodzą więc jeszcze takie objawy jak: drażliwość, wybuchy gniewu, nerwowość, wahania nastroju, płaczliwość czy depresja, które mogą negatywnie wpływać na relacje interpersonalne, a więc... naszych najbliższych.
Skoro mamy już objawy, to zastanówmy się nad etiologią PMS.
Niestety tutaj nie będzie już tak prosto. Teorii na temat przyczyn PMS jest co najmniej kilka. Generalnie uważa się, że przyczyną PMS jest nadwrażliwość na fizjologiczne wahania hormonów płciowych ciągu cyklu, czyli ... de facto chodzi o hormony i system neuroprzekaźników w ośrodkowym układzie nerwowym (OUN). Nie bez znaczenia jest fakt, że w II połowie cyklu spada stężenie serotoniny, która nazywana jest przez niektórych "hormonem szczęścia". Według niektórych zaś PMS ma silne podłoże genetyczne.
Ale przejdźmy do sedna, czyli...
W jaki sposób można złagodzić objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego?